czwartek, 12 grudnia 2013

Powiedzenia ciąg dalszy

Z tej samej serii: "mamusiu, zrób mi kompocik, bo jestem chory i bardzo niedopity" haha

Swoją drogą, tragedii nie ma, katar nam się przypałętał, oby w oskrzela nie poszło, jak to zazwyczaj było. Faszerujemy się od jesieni tranem, witaminką c od niedawna, bo na każde jego kaszlnięcie i kichnięcie dostaje prawie zawału. Nie chce powtarzać akcji ze szpitalem i zaciskającym się dzieckiem...
Odpukać, od wiosny nie działo się nic złego, ot takie standardowe przeziębienie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz